Bezpieczna zabawa
Autorem artykułu jest Anna MańkoNie jestem zwolennikiem bezstresowego wychowania. Ale nie jestem również zwolennikiem wychowywania przez bicie. To nie działa. Jasne, może sprawia, że dziecko przez chwilę ze strachu jest grzeczne. Ale moim zdaniem najlepszy jest złoty środek.
Ważna jest zarówno konsekwencja w karze, jak i zapewnienie dzieciom radości, zabawy – po prostu dzieciństwa.
Pamiętam jak mi w dzieciństwie brakowało miejsca do bezpiecznej zabawy. Jasne – mieliśmy podwórko, las, ulicę. Ale jedyny w miasteczku plac zabaw należał do przedszkola i tym, którzy do niego nie chodzili nie wolno było się tam bawić.
Dziś jest inaczej. Dzisiaj na każdym osiedlu są place zabaw, a w wielu nawet małych miastach są sale zabaw. Dzieci mają bezpieczne miejsca w których mogą się wyszaleć. Rodzice są spokojni o swoje pociechy. Tego brakowało w moich czasach. Ech. Jak to brzmi. W moich czasach. Jakbym była stara. A ja chyba po prostu dojrzewam.
Bo bezpieczeństwo dzieci staje się dla mnie naprawdę ważne. Bo ich dzieciństwo jest czymś co należy chronić, dbać o nie. Dlatego cieszę się, że te miejsca, w których dzieci powinny zapomnieć o całym świecie i po prostu szaleć. Skakać do suchych basenów, strzelać z armatek pneumatycznych, wspinać się na ścianki. Codziennie przeżywać nowe przygody.
Jasne. Nie samą zabawą człowiek żyje. Ważne są również inne rzeczy: książki, rozwój, dorastanie. Ale kto o tym myśli mają sześć czy siedem lat? Wtedy najważniejsze jest zdobycie nowej, wyższej ścianki wspinaczkowej i pokonanie kilku więcej przeszkód.
Sale zabaw dają możliwość rozwijania wyobraźni, rozwoju fizycznego i bezpiecznego wybawienia się dzieci. Zużycie ich energii aby także rodzice mogli chociaż chwilę odpocząć. Cieszę się że takie miejsca są. Że dzieci nie muszą już bawić się tylko na podwórku, ulicy czy w lesie.
---
Anna Mańko
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
No comments:
Post a Comment