Saturday, November 6, 2010

O królewiczu Michale i rycerzu Niewidku -bajka na telefon


Niniejsza bajka pochodzi z pakietu „Bajki Antoniego Józefa Glińskiego” który powstał przy udziale wspaniałych ludzi i wybitnych artystów: Michała Milowicza i Bartosza Wierzbięty.
Michał Milowicz to gwiazda polskiej sceny, którego pamiętamy z przedstawień "Koncert piosenek Elvisa Presleya" oraz "Metro", a także z filmów "Chłopaki nie płaczą", "Killer'ów 2-óch", czy "Poranek Kojota".
Bartosz Wierzbięta to wschodząca gwiazda filmu polskiego. Prawdziwą sławę przyniosło mu opracowanie polskich dialogów do filmu "Shrek". Ogromna popularność w Polsce takich filmów animowanych, jak "Shrek", czy "Madagaskar" to w dużej mierze jego zasługa.
Fragment bajki:
      „Był sobie król Leon, który miał syna jedynaka – Michała. Królewicz skończył właśnie dwadzieścia lat i miał tylko jedno marzenie – podróż dookoła świata. „Tato, proszę cię, zgódź się!” – jęczał królewicz, przybierając coraz bardziej błagalne tony – „Wczoraj wuj Ernest powiedział, że podróże kształcą. Jeśli mi nie pozwolisz wyjechać, będę najgłupszy z całej rodziny. Wszyscy gdzieś jeżdżą. Dziadzio pojechał do sanatorium, a ciocia Ela na wczasy. Mam już dwadzieścia lat, a wciąż nie wyściubiłem nosa z naszego kraju. Chciałbym zwiedzić świat, przeżyć niesamowite przygody, zabić smoka, uratować królewnę! Przy okazji nauczę się czegoś i wrócę mądrzejszy!” Król nie chciał się rozstawać z ukochanym synem. Królewicz potrafił być jednak piekielnie uparty, jęczał i prosił tak długo, aż w końcu zmęczony król musiał się zgodzić. Nazajutrz rozpoczęto przygotowania do wyprawy. Królewicz dostał najlepszego konia z królewskich stajni, wybrał najmodniejszą w tym sezonie zbroję i najnowszy model łuku z podwójną cięciwą. Wyznaczono też giermka Kazika, który miał mu towarzyszyć w podróży. Michał pożegnał się z ojcem i ruszył w drogę. Strasznie się cieszył, że wreszcie spełni swoje marzenie. Jedzie powoli przez las i rozgląda się na wszystkie strony. Nagle Fru! – zza drzew wyfruwa łabędź, a zaraz za nim orzeł. Pościg musiał trwać już od jakiegoś czasu, bo łabędź ledwie już machał skrzydłami i orzeł był tuż, tuż za nim. Królewicz szybko sięgnął po łuk, wycelował i strzelił. Orzeł przestraszył się i odleciał. A łabędź podszedł do królewicza i przemówił ludzkim głosem – „Dziękuję za pomoc, królewiczu Michale! Pewnie dziwisz się, że potrafię mówić. Tak naprawdę jestem dziewczyną, tylko zły czarownik przemienił mnie w łabędzia. Jestem córką Rycerza Niewidka, być może o nim słyszałeś. Uratowałeś mi życie, mój tata na pewno ci się za to odwdzięczy. Jeśli będziesz potrzebował pomocy, zawołaj „Rycerzu Niewidku, ratuj!” Królewicz zaniemówił ze zdumienia. A łabędź otrzepał pióra i odleciał. „To co, jedziemy?” – spytał po dłuższej chwili Kazik, na którym nic nie robiło wrażenia...”
-->

No comments:

Post a Comment