Sunday, June 26, 2011

Z pamiętnika cukrzycowej ciężarówki From the diary of diabetic truck

Z pamiętnika cukrzycowej ciężarówki

Autorem artykułu jest Paweł Becherowski


15 lutego, czyli ostatni dzień 32 tygodnia ciąży. Jakieś 4 tygodnie temu dowiedziałam się, że jestem jednak cukrzycową ciężarówką. Ach... jak cudownie było wcześniej - mogłam jeść wszystko, na co miałam ochotę i w nieograniczonych ilościach.
Ach... jak cudownie było wcześniej - mogłam jeść wszystko, na co miałam ochotę i w nieograniczonych ilościach - lody truskawkowe z ogórkiem kiszonym o północy (nie wiem czemu to tak śmieszyło mojego męża???) czy pizzę na śniadanie... łezka się kręci w oku na samo wspomnienie.
A potem 26 t.c. i test glukozy - nie wypadł najlepiej (178 przy normie 140) więc pani doktor kazała powtórzyć - tym razem 75 - bleeee... niby słodkie a paskudne jak diabli - i niestety 212 :(
Dostałam skierowanie do poradni diabetologicznej i pouczenie, że pewnie będzie dieta.
Oczywiście przed wizytą w poradni, na necie szukałam co sie z tą cukrzycą robi i jak z tym żyć. Naturalnie, artykułów jest bez liku - że w poradni dostanę glukometr i dietę a w ostateczności insulinę. I tyle. A gdzie jakieś konkrety?!
Tak więc ciężarówki drogie - jak to wygląda w praktyce?
Proszę bardzo - oto pamiętnik cukrzycowej ciężarówki :)
7.40 - pobudka - człowiek ma wolne a tu się nawet wyspać nie dadzą :(
Ale cóż zrobić, trzeba zrobić pomiary - moczu - czy nie ma w nim cukru i ciał ketonowych i poranna glikemia z moczem sprawa jest bardzo prosta - sikamy do jakiegoś pojemniczka - ja używam zwykłego na mocz, jaki się kupi w każdej aptece i po każdym użyciu go myję wodą z mydłem - zanurzamy w moczu specjalny paseczek i po 15 sekundach odczytujemy wynik na ciała ketonowe a po kolejnych 15 sekundach na cukier - a bardziej łopatologicznie - patrzymy czy kolory na paseczku zmieniają kolor czy nie - jak nie to wszystko OK potem czas na poranną glikemię - czyli ukłucie w palec, kropelka krwi do glukometra (a może do glukometru?) i odczytujemy wynik - dobry to na czczo poniżej 90.
Potem - w moim wypadku - czas na zastrzyk z insuliny - tu sprawa jest jeszcze prostsza - żadnych strzykawek ani nic tylko tak zwany PEN - zakładamy na niego malutką igiełkę, odmierzamy dawkę insuliny i zastrzyk w ramię - dziewczyny - nie panikujcie - zastrzyki z insuliny naprawdę nic nie bolą!!! Dużo gorzej jest z palcami - ja muszę mierzyć cukier 6 razy dziennie - palce mam jak sita i bolą jak diabli - wolałabym już to zamienić na insulinę - tego w ogóle nie czuć!
8:00 - czas na pierwsze śniadanie...
---
ciąg dalszy na www.cukrzycawciazy.blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl





From the diary of diabetic truck
The author of the article is Paul Becherowski

15 February, which is the last day of 32 weeks of pregnancy. Some four weeks ago, I learned that I am not diabetic truck. Ah ... how wonderful it was before - I could eat everything, what I wanted and in unlimited amounts.Ah ... how wonderful it was before - I could eat everything, what I wanted and in unlimited quantities - strawberry ice cream with pickles at midnight (do not know why it so funny my husband?) or pizza for breakfast ... tear in the eye is booming at the memory.And then 26 t.c. and glucose test - do not fell the most (178 in the standard 140) so the doctor told again - this time 75 - bleeee ... kind of sweet and nasty as hell - and, unfortunately, 212: (I got a referral to a diabetes clinic and a warning that will probably diet.Of course, before visiting the clinic, I was looking at what's allures of the diabetes is doing and how to live with it. Naturally, the articles are a dime a dozen - that the clinic get a meter and a diet and eventually insulin. And that's it. And where some specifics!Thus, expensive truck - what it looks like in practice?Go ahead - this is a diary of diabetic truck:)7.40 - wake up - man is free and there is even enough sleep will not give: (But what do you need to do the measurements - urine - if it has no sugar and ketones and glucose in the urine the morning the matter is very simple - to some pojemniczka sikamy - I use the normal to urinate, how to buy at any pharmacy, and after each use I wash it with soap and water - immerse in the urine of a special strap and after 15 seconds read the result of ketone bodies and after a further 15 seconds on the sugar - a more simple rule of thumb - if we look at paseczku colors change color or not - if not OK then it all the time for morning blood glucose - a prick in the finger, a drop of blood to the meter (and maybe the meter?) and read the result - is a good fasting below the 90thThen - in my case - the time of injection of insulin - here the case is even simpler - no syringes or anything just a so-called PEN - assume for him a tiny needle, mark off insulin and injections in the arm - a girl - do not panic - insulin injections really nothing hurts!Much worse is the fingers - I have to measure sugar 6 times a day - my fingers hurt like sieves and as hell - I'd rather have it converted to insulin - this does not feel at all!8:00 - breakfast for the first time ...

No comments:

Post a Comment