Dom przecięty na pół
Autorem artykułu jest Michał PierógPodział majątku po rozwodzie to często też podział nieruchomości, których małżonkowie wspólnie się dorobili. Jak w takiej sytuacji powinien wyglądać podział nieruchomości, by żadna ze stron nie została skrzywdzona dzieleniem majątku? Czy polskie prawo przewiduje jakiś algorytm według którego powinien być podzielony majątek?

To, czego para dorobiła się w trakcie trwania małżeństwa, określa się mianem majątku wspólnego. Są oczywiście pewne wyjątki związane z podpisaniem intercyzy lub ustaleniem rozdzielności majątkowej już w trakcie trwania związku małżeńskiego, ale są to ciągle jeszcze rzadkie praktyki i można przyjąć uproszczenie, że praktycznie każde małżeństwo ma wspólnotę majątkową. Tego właśnie wspólnego dorobku dotyczy podział majątku.
Podział majątku nieruchomego może zostać dokonany na kilka sposobów. W przypadku dużych nieruchomości można mówić o fizycznym podziale na pół. Pół działki dla każdego z rozstających się małżonków, pół domu. W przypadku burzliwych rozstań takie sąsiedztwo byłego małżonka będzie prawdopodobnie ostatnią rzeczą, na którą ktoś będzie mieć ochotę. Na szczęście możliwy jest też inny podział majątku. Nieruchomość może zostać sprzedana, a uzyskane z tej transakcji pieniądze podzielone pomiędzy obie strony. Trzecim dopuszczalnym rozwiązaniem jest wspólne ustalenie, kto zatrzyma ową nieruchomość i jednocześnie zobowiąże się do spłacenia byłego małżonka. Jest to dobre rozwiązanie, zwłaszcza gdy sytuacja na rynku nieruchomości nie nastraja optymistycznie (sprzedaż nieruchomości w krótkim czasie jest trudna lub cena nie będzie korzystna). Zdarza się też, że któraś ze stron jest emocjonalnie związana z tym domem i nie chce się go pozbywać. Podział majątku nieruchomego musi wiązać się z odpowiednią wyceną nieruchomości uwzględniającą rynkowe realia.
---
Impala
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
No comments:
Post a Comment