Saturday, February 9, 2013

Walentynki - jak powinien obchodzić je przedszkolak

Walentynki - jak powinien obchodzić je przedszkolak

Autorem artykułu jest Ewa Agata

14 lutego od wielu lat kojarzy się nam wyłącznie ze Świętem Zakochanych. Jak każde święto, które narodziło się współcześnie, ma wielu zaciętych przeciwników. Czy warto więc od najmłodszych lat obchodzić Walentynki z dziećmi?
Przeciwnikom Walentynek nie podoba się kilka rzeczy: święto pochodzi z Ameryki i powoduje zakupowy szał – napędza biznes, gadżety walentynkowe zalewają wszystkie galerie handlowe; święto niewiele ma wspólnego z miłością; uczucia powinno się okazywać sobie przez cały rok, a nie tylko tego jednego dnia.
Wydaje się jednak, że wszystkie te argumenty można odrzucić, gdy odpowiednio podejdzie się do tematu. Obchodzenie Walentynek warto połączyć z dobrą zabawą z dzieckiem. Może na początek warto przygotować własnoręczne dekoracje i kartki walentynkowe i w te przygotowania zaangażować swoją pociechę?
Można zacząć od przygotowania prostej laurki, którą ofiarujemy wspólnie z dzieckiem drugiemu rodzicowi. Do jej stworzenia wystarczy kartka z bloku technicznego, czerwona kartka papieru, nożyczki i klej. Czerwony arkusz rolujemy ciasno i na końcu podklejamy, by się nie rozszedł. Tniemy go na wąskie paski, by powstały małe ruloniki. Ruloniki zgniatamy i formujemy z nich serduszka, a te z kolei przyklejamy do kartki technicznej i układamy z nich wielkie serce. Gdybyśmy na co dzień dostawali takie kartki, moglibyśmy ich nie doceniać i właśnie od tego też są Walentynki…
Innym pomysłem na drobny upominek od serca są niewielkie świeczniki z ciasta piernikowego. Do ich przygotowania wystarczy zrobić ulubione ciasto na pierniczki i rozwałkować je na ok. 0,5 centymetra grubości. Wycinamy ciastka w kształcie serca. Z wkładów do świeczników trzeba wyciągnąć całe wnętrze i odłożyć na bok. Obwolutę należy wcisnąć w środku ciastka. Pierniczki trzeba upiec. Po wyciągnięciu tak przygotowanej bazy, wkładamy odłożony wcześniej wsad. Uwaga – jeśli do ciasta dodamy więcej przypraw korzennych, przy paleniu takiej świeczki będzie się unosił przepiękny zapach.
---

www.strefadzieci.net

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Tuesday, February 5, 2013

Pomysły na własnoręcznie wykonane pisanki przez dzieci

Pomysły na własnoręcznie wykonane pisanki przez dzieci

Autorem artykułu jest Ewa Agata

Tradycja zdobienia jaj z okazji Wielkanocy jest bardzo długa i w wielu w domu wciąż starannie pielęgnowana. Dziś można kupić wiele gotowych pisanek, barwników do jaj i kreatywność schodzi na dalszy plan.
Pisanki wykonane przez dzieci są jednak wyjątkową ozdobą koszyka. Warto zaangażować Maluchy do czynnych przygotowań do Świąt. Jeśli obawiamy się stworzenia tym sposobem nadmiaru jajecznicy, możemy skorzystać z łatwo dostępnych jaj styropianowych, stworzonych dla przedszkolaków.
Jajko oklejone papierem kolorowym
Do wykonania takiej pisanki wystarczy jajko, papier kolorowy i klej. Papier kolorowy drzemy na małe, różne kształty. Jajko smarujemy klejem i przyklejamy kolejne elementy z papieru. Im więcej kolorów użyjemy, tym weselsza pisanka się nam uda. Zamiast zwykłego papieru kolorowego można użyć wersji samoprzylepnej. Zabawy dzieci będą miały co niemiara.
Jajko w wełnianym ubranku
Do przygotowania pisanki tego typu potrzebna jest wełna, jajko i klej. Jajko smarujemy dokładnie klejem i owijamy je wełną. Dzieci starsze powinny starać się, by okręcać jajko tak, by kolejne nici przylegały do siebie i nie pozostawiały wolnej przestrzeni, maluchy jednak mogą okleić jajko w sposób dowolny. Jeśli mamy ochotę, to możemy w wolnych miejscach poprzyklejać kolorowe ceikny.
Jajko – kurczak
Banalna w przygotowaniu, ale bardzo efektowna pisanka. Potrzebne jest jajko, klej, żółte piórka (dostępne np. w sklepach florystycznych) oraz oczka ruchome. Jajko dokładnie oklejamy piórkami, po czym doklejamy oczka i uśmiechnięty kurczak gotowy. Można z pomarańczowej kartki dokleić mu nóżki i dziób. Jeśli mamy ochotę możemy kurczakowi założyć kapelusz (zrobiony np z nakrętki po butelce).
---

www.strefadzieci.net

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Monday, February 4, 2013

Ciąża a muzykoterapia

Ciąża a muzykoterapia

Autorem artykułu jest Abete

Muzyka jest jedną z najstarszych terapii uzdrawiających. Niestety w dzisiejszych czasach często ustępuje miejsca terapiom medycznym i inwazyjnym, a przecież kontakt z muzyką jeszcze w czasie ciąży ma bardzo dobry wpływ na kształtowanie słuchu dziecka oraz na jego rozwój emocjonalno-intelektualny.
Do łona dociera mnóstwo dźwięków ze świata zewnętrznego oraz z wnętrza matki. Naukowcy zmierzyli głośność środowiska w jakim przebywa nienarodzone dziecko i okazało się, że wynosi ona około 60–75 decybeli. Dokładnie tyle powstaje w typowym mieszkaniu, gdy domownicy swobodnie rozmawiają, nie jest włączony żaden sprzęt elektroniczny, a matka leży bądź siedzi, bez ruchu. Gdy chodzi, uderzenia pięt o podłoże i skrzypienie kości zwiększają ilość decybeli. Tkanki ciała przekazują tony niskie, a pochłaniają prawie wszystkie wyższe do głosu męskiego łącznie z tonami wysokimi, które nadają dźwiękom barwę. W ten sposób normalne funkcjonowanie ciała matki staje się niskim burczeniem, głosy świata zewnętrznego składają się z samych basów, wyciszone zostają piszczałki, takie jak klaksony czy telefony. Wiele matek mówi, że dzieci reagują na dźwięki w ostatnim trymestrze ciąży, w następstwie głośnego bodźca kopią.
Przed kilkoma laty zaczęto stosować w położnictwie zachodnim muzykę rezonansową. Jest to rodzaj tzw. terapii czynnościowej, która wpływa pozytywnie na układ nerwowy. Zapewnia ona optymalne warunki dla rozwoju płodu, podnosi próg bólowy, zmniejsza ilość przyjmowanych leków przez kobietę w ciąży. Najlepiej sprawdza się w leczeniu chorób, których przyczyną jest stres. W czasie leczenia nadciśnienia indukowanego ciążą po zastosowaniu dwóch, trzech  sesji muzykoterapii można zaobserwować normalizację ciśnienia u 82% osób. Muzyka pomaga także w stanach zagrażającego poronienia, natomiast podczas porodu wpływa korzystnie na oddychanie, rozluźnienie ciała, skraca pierwszy okres nawet o 2 godziny.
Śpiew reguluje oddech i odpręża. Oddychanie przeponą i śpiewanie jednej melodii na kolejnych samogłoskach zmniejsza napięcie w okolicy brzucha i uspokaja matkę oraz jej dziecko. Zauważono, że dzieci, którym śpiewano, gdy pozostawały jeszcze w łonie, częściej gaworzą, a gaworzenie jest bogatsze. Piosenki, które mama śpiewa bądź słucha powinny odpowiadać jej preferencjom muzycznym i być dostosowane do nastroju. Dzieci mam, które w ciąży słuchały swojej ulubionej muzyki, są spokojniejsze, bardziej zrównoważone, mniej płaczliwe, łatwiej zasypiają. Często muzyka „zapamiętana” przez dziecko w okresie płodowym działa na nie uspokajająco po urodzeniu. Podobnie jest z kołysankami – przy tych, które mama śpiewała „do brzucha”, dziecko wycisza się i usypia łatwiej niż przy słyszanych po raz pierwszy.
Koncepcja inteligencji wielorakiej Gardnera mówi, że człowiek nie ma jednej inteligencji, ale całą jej gamę. Jest inteligencja językowa, logiczno-matematyczna, przestrzenna, kinestetyczna, społeczna, interpersonalna, przyrodnicza i muzyczna. Możemy rozwinąć każdą z nich, a rozwijanie jednej w połączeniu z inną może wpłynąć na rozwój pozostałych. Tak muzyka połączona ze słowem i ruchem pobudza rozwój inteligencji nie tylko muzycznej, ale także językowej i kinestetycznej. Tańcząca i śpiewająca mama wykształca w dziecku podstawowe umiejętności, które zacznie ono rozwijać dopiero kilka miesięcy po urodzeniu. Słuchanie piosenek, gdzie dźwięk, odbierany lepiej przez lewą półkulę mózgu, łączy się ze słowem, rejestrowanym w prawej półkuli, wpływa na rozwój obu półkul mózgowych i umiejętności werbalno-muzycznych.
--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Wpływ alkoholu a rozwój dziecka

Wpływ alkoholu a rozwój dziecka

Autorem artykułu jest Abete

Czasem można usłyszeć potoczne opinie, że lampka wina nie zaszkodzi kobiecie w ciąży. Nic bardziej błędnego! Każda ilość alkoholu może być niebezpieczna dla płodu, a w związku z tym, że naukowcy i lekarze nie określają bezpiecznej granicy spożycia tej używki, najlepiej zupełnie ją odstawić na czas ciąży i karmienia.
Duże ilości alkoholu mogą prowadzić do poważnych powikłań. Dzieci rodzą się z mniejszą wagą urodzeniową, słabiej reagują na bodźce, wolniej się rozwijają, a to jeszcze nie wszystko.
Alkohol już pół godziny po osiągnięciu maksimum stężenia we krwi matki osiąga podobne wartości we krwi płodu. Fizjologia krążenia płodowego, które związane jest z matczynym prowadzi do tego, że do dziecka trafia połowa spożytego alkoholu. Ma on zguby wpływ na jego rozwój w pierwszym trymestrem, kiedy kształtują się największe organy wewnętrzne, mózg oraz receptory zmysłów takie jak oczy i uczy. A także później, kiedy dziecko przygotowuje się do życia poza organizmem matki i nabiera masy, która będzie jego rezerwuarem energetycznym w pierwszych miesiącach po porodzie.
W ostatnich tygodniach życia wewnątrzmacicznego dziecko cały dzień spędza na wykonywaniu ruchów wdechu i wydechu. Jest to przeciętnie 46% całej doby, około osiem, dwanaście godzin. Przygotowuje się tym sposobem do wykonywania prawidłowych oddechów po narodzeniu, które składają się na jeden z trzech bezwarunkowych odruchów, w które natura wyposaża małe dziecko (pozostałe to ssanie i połykanie). U matek, które wypiły kieliszek wódki częstości tych ruchów spada do 14%. Są kontrolowane przez ośrodkowy układ nerwowy, więc ich zmniejszenie jest dowodem na to, że tak samo jak u matki, tak u dziecka alkohol zaburza sprawność przewodzenia nerwowego. Co za tym idzie zmniejszona zostaje także wydajność pobierania tlenu i substancji odżywczych z krwi pępowinowej.
U dzieci alkoholiczek oraz kobiet, które piły alkohol niedługo przed rozwiązaniem stwierdzano objawy delirium tremens – między innymi zaburzenia snu i drżenia mięśniowe. Noworodki były otumanione, spały niej wydajnie i były się rozdrażnione. Takie dziecko trudniej jest obudzić pierwszego ranka, wolniej przyzwyczaja się ono do prezentowanych obrazków bądź dźwięków, wolniej rozwija się motorycznie i umysłowo. Kobiety pijące umiarkowanie w ciągu ostatniego trymestru rodzą dzieci z niższą masą urodzeniową przeciętnie o 170 gram. Ponadto alkohol pogłębia teratogenne działanie innych bodźców, jak palenie papierosów, pozostałe używki, zła dieta, nadmierny wysiłek, stres w ciąży.
Alkohol etylowy pity w nadmiarze może prowadzić do jeszcze poważniejszego powikłania. Jest nim FAS – Fetal Alkohol Syndrome, czyli alkoholowy zespół płodowy. Składa się na niego zbiór umysłowych i fizycznych zaburzeń płodu, które uwidaczniają się w czasie życia dziecka. Wyrażają się jako opóźnienie umysłowe, dysfunkcja mózgu, anomalia rozwojowe (wady serca, małogłowie, małoocze, opóźnienie wzrostu, niedorozwój żuchwy), zaburzenia w uczeniu i zaburzenia na tle psychologicznym. Efekty spożywania alkoholu w ciąży mogą przejawiać się obniżeniem IQ dziecka, zaburzeniami uwagi i zdolności koncentracji, nadpobudliwością (ADHD).
Wiele osób, doświadczonych życiem płodowym w łonie matki pijącej alkohol, boryka się przez całe życie z trudnościami w funkcjonowaniu społecznym i komplikacjami na tle zdrowotnym. Oczywiście, jako że są to wady wrodzone, nie ma możliwości pełnego „wyleczenia się” z FAS. Pomocna może się okazać konsultacja u terapeuty.
--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Sunday, February 3, 2013

Pierwsze chwile noworodka

Pierwsze chwile noworodka

Autorem artykułu jest Abete

W momencie opuszczenia łona matki, świat dziecka diametralnie się zmienia. Zostaje odcięta pępowina, a w jego organizmie dochodzi do zmian w krążeniu obwodowym i włączenia się aktywnie płuc w pobieranie tlenu. Ponadto do noworodka zaczyna docierać mnóstwo bodźców, z którymi nie jest zaznajomiony.
Światło w niewielkim stopniu dociera do środowiska wewnątrzmacicznego, jest słabo natężone i przymglone, a jego wpływ na płód ma niewielkie znaczenie. Dziecko jest fizjologicznie przygotowane na spotkanie jasnego i mocnego światła zaraz po urodzeniu, bo od pierwszych chwil życia widzi. Docierający do niego przekaz jest jednak zniekształcony – odbiera wyłącznie czerń, biel i mocno zróżnicowane szarości. Ponadto obraz jest odwrócony, tak widzi świat także mózg dorosłego człowieka, przetwarza go jednak, by zachowywać równowagę w postawie stojącej. Noworodek chroni się przed ostrym światłem, ponieważ jest w stanie wytrzymać tylko jego umiarkowane natężenie, przy silnym mruży oczy, a nawet je zamyka. Poza tym jego źrenice nie rozszerzają się tak mocno, jak u dorosłego człowieka. Światło może być przykre do tego stopnia, że przeszkadza dziecku nawet wtedy, gdy śpi.
Tę wrażliwość pogłębia stosowanie azotanu srebra w profilaktyce okołoporodowych chorób u dzieci, związanych z zakażeniami spojówki drobnoustrojami z kanału rodnego. Dzieci po aplikacji roztworu do worka spojówkowego rzadziej otwierają oczy i rzadziej śledzą przedmioty w czasie pierwszych godzin życia, więcej płaczą. Zwłaszcza nieuzasadnione jest jego rutynowe stosowanie u wszystkich noworodków, także tych, które urodziły się przez cięcie cesarskie. Stąd wokół praktyki zabiegu Credégo przeprowadzanego na salach porodowych rosną kontrowersje, w dalszym ciągu jednak większość lekarzy w polskich placówkach uznaje go za konieczny.
Innym nowym bodźcem dla małego dziecka jest chłód. Tuż po porodzie jego ciało jest mokre, a organizm bardzo szybko wychładza się poprzez dużą powierzchnię parowania, cienką warstwę skóry i izolacyjnych tłuszczy. Mimo że przemiana materii u noworodka jest dwa razy szybsza niż u dorosłego, nie wystarcza, by zrekompensować energetyczne straty. Noworodek korzysta z brunatnej tkanki tłuszczowej, która jest wysoce wyspecjalizowanym źródłem energii. Ta ciemna tkanka zgromadzona jest w czterech miejscach ciała dziecka, najwięcej jej jest w okolicach karku. Produkuje ciepło szybciej i wydajniej niż jakikolwiek inny system w ciele człowieka. Po kilku tygodniach zanika, prawdopodobnie na skutek nie używania. Dorośli, aby wywołać podobny efekt energetyczny muszą wykonywać skomplikowane ruchy aranżujące rozległe partie mięśni ciała – dreszcze. Noworodek dostaje dreszczy wtedy, gdy zimno zagraża jego zdrowiu i życiu. Natomiast, gdy zaczyna się przegrzewać i jego temperatura się podnośni, staje się niespokojne i płaczliwe.
Aby pierwsze chwile w świecie zewnątrzmacicznym były dla noworodka mniejszym szokiem, personel szpitala powinien mu je umilić. Na sali porodowej w miarę możliwości powinno być cicho i spokojnie. Ostre światło nie musi palić się przez cały czas, a tylko wówczas, gdy jest konieczne. Tuż po narodzinach noworodka w niektórych placówkach układa się na brzuchu matki, następnie zawija się w ciepły kocyk i układa w cieplarce. Podczas czwartego okresu można rozpocząć pierwsze karmienie piersią skojarzone z kontaktem skóra-do-skóry, najlepiej w obecności ojca, która ograniczy stres młodej matki.
--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dziecko w kuchni – co robić?

Dziecko w kuchni – co robić?

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki

Pierwsze kroki dziecka zawsze są powodem do dumy i wielkim szczęściem dla rodziców. Jednak im dalej, tym kroków jest więcej, aż w końcu przeradzają się w jedną wielką bieganinę. Dzieci wszędzie jest pełno – również w kuchni. Czy im na to pozwalać? Jeśli tak, to w jakim stopniu? A może nie pozwalać?
Zdania na ten temat są podzielone. Niektórzy rodzice najlepiej zamknęliby swoje pociechy w antybakteryjnej osłonie, aby je chronić i chronić wszystko wokół niego. Nie jest to rozwiązanie zbyt dobre, gdyż zbytnio ogranicza dziecko, które zwykle jest bardzo ciekawe świata. Jak więc „wprowadzić” dziecko do kuchni, aby kojarzyła się z miejscem przyjemnym, a nie zakazanym?
Pierwszym krokiem będzie przyjęcie „pomocy” dziecka, nawet jeśli ta przyniesie na początku więcej szkody, aniżeli pożytku. Poczuje się ono docenione i potrzebne, a do tego naprawdę nie potrzeba wiele – wystarczy kubek i łyżka albo trochę mąki i wody. To również doskonałe rozwiązanie dla rodziców, którzy zajmą dziecko na tyle, że sami przygotują to, co mieli zamiar, bez ryzyka, że cukier pomyli się z solą.
Przebywanie w kuchni to również przygoda ze smakami. Wskazane są naczynia dla dzieci, z których nawet najbardziej zielona potrawa będzie smakowała o niebo lepiej. To, że dziecko czegoś nie lubi jest półprawdą. Szpinak czy brokuły mogą być smaczne, jeśli dziecko sięgnie po nie samo, a nie zostaną mu one na siłę wetknięte. Jeśli dziecko je zaakceptuje to dobrze, jeśli nie – trudno – spróbujemy innym razem, ale równie łagodnie.
Kuchnia to również doskonałe miejsce na naukę samodzielności. Niech dziecko je samo – sztućce dla dzieci są przystosowane do bezpiecznego spożywania posiłków, dzięki łagodnym, bezpiecznym zakończeniom. Nie ma mowy, żeby się skaleczyć albo zrobić jeszcze większą krzywdę.
Przy spożywaniu posiłków należy pamiętać o odpowiednich porcjach – nie mogą być za duże. Jeśli będą mniejsze i dziecko nie będzie syte, być może poprosi o dokładkę. Ważna jest również kontrola tego, co je między posiłkami. Może okazać się, że brzuszek napełniony sokami albo drobnymi przekąskami nie będzie już w stanie pomieścić drugiego dania. Na szczęście jedzenie „nie zając”, jeśli nie teraz, to maluch może zje coś później.
Nie ma również przeciwwskazań do tego, aby zabierać malucha do restauracji. Jedzenie ma się mu kojarzyć z przyjemnością, a nie przykrym przymusem. Należy jednak zwrócić uwagę na typ restauracji i wykluczyć KFC i inne.
Kuchnia to miejsce otwarte na nowe smaki, nietypowe kompozycje. To również miejsce gościnne, nie ma więc żadnych przeciwwskazań, aby dziecko znalazło w niej swój własny kąt. A może wyrośnie z niego kucharz?
---

Nowoczesne kamery internetowe

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Saturday, February 2, 2013

Chroń brzuszek przed komputerem!

Chroń brzuszek przed komputerem!

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki

Choć brak dowodów, potwierdzających negatywny wpływ promieniowania komputera na rozwój życia płodowego dziecka, lepiej jednak by ciężarne kobiety ograniczały korzystanie ze sprzętów elektronicznych. Przynajmniej na czas tych dziewięciu ważnych miesięcy.
Ważnych, bo objętych zdrowotną i prawną ochroną. Jeśli przyszła mama cały dzień pracy ma zorganizowany wokół firmowego komputera, trudno jej będzie – nagle – zmienić zawodowe przyzwyczajenia. Albo szybko przebranżowić się, by - na niespełna kilkadziesiąt tygodni - podjąć nowe wyzwania. Lepiej już racjonalnie dawkować kontakt z komputerami oraz – chcąc ochronić siebie i dziecko przed polem elektromagnetycznym – założyć na brzuszek specjalną osłonkę (do kupienia w sklepach medycznych oraz w galeriach z asortymentem, dedykowanym rodzicom i dzieciom, a także za pośrednictwem rozmaitych portali internetowych). Dodatkowo, na monitor nałóżmy ekran ochronny lub stary sprzęt zamieńmy na wyświetlacz o tzw. niskiej radiacji.
Polecamy też wprowadzić w nasze firmowe życie nieco… gimnastyki. Jedno z centrów biznesowych, zajmujących się wynajmem pomieszczeń dla wirtualnych biur z Warszawy i okolic, wprowadziło również usługę fitnessu dla kontrahentów. Każdy, kto we wtorki o trzynastej znajduje się na terenie wieżowca, jest zaproszony do jednej z sal, gdzie przez kwadrans można nauczyć się technik relaksowania ciała. Wynajęci przez centrum specjaliści pokazują, jak się rozciągać, by mięśnie nie zastygały, by kończyny nie cierpły. Masowane są skronie oraz ramiona. Wiele korporacji wprowadza także pokoje do odpoczynku, w których panuje cisza, ciemność i przyjemny chłód. Na każdego użytkownika czeka wygodny fotel oraz przyjemny koc. Nic tylko poświęcić długą przerwę na przyjemny relaks!
Zatroszczono się również o kobiety w ciąży. W firmach traktujących poważnie swoich pracowników, mogą one wędrować swobodnie po korytarzach (na przykład, prowadząc w tym czasie telefoniczne negocjacje), a obok biurek ustawia im się fachowe piłki z gumy, cechujące się dużą średnicą i sporą wypornością. Przyszła mama może śmiało wyciągnąć się na takim gadżecie, a on sam, pod wpływem kołysania ciała, masuje plecy kobiety, prostuje kręgosłup.
Poza tym prawo gwarantuje brzemiennym paniom dłuższe przerwy regenerujące – do dwudziestego tygodnia ciąży pracownice, które zgłosiły swój stan u przełożonych, mogą co dwie godziny zrobić dodatkowy kwadrans odpoczynku. Warto wówczas zadbać o stopy (sprawdzić, czy nie są spuchnięte), zażyć witamin, zaczerpnąć świeżego powietrza czy przegryźć coś ożywczego – owoc lub warzywo. Wskazane jest też częste wietrzenie pomieszczenia w którym pracuje ciężarna. Tak by łagodzić jej ewentualne mdłości i dotlenić eksploatowany organizm. W efekcie, przez dziewięć miesięcy firmą „rządzi” mały człowiek w brzuszku, ale jest to etap przejściowy i zdarzający się raz na jakiś czas. Prawda?
---

Nowoczesne kamery internetowe

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dziecko i zabawka

Dziecko i zabawka

Autorem artykułu jest Józefa Bożenna Karczewska

Małe, duże, we wszystkich kolorach tęczy, równo ułożone na półkach, sięgające pod samo niebo, kuszą wyglądem, możliwościami i radością, jaką sprawiają dziecku.
Magiczny świat zabawek na wystawie obok której przechodzimy! Wystarczy tylko mieć...pieniądze, a wówczas każda okazja jest dobra - imieniny, nadchodzące Mikołajki, święta, a nawet nasze własne, niespełnione kiedyś pragnienie posiadania...
Wchodzimy więc do sklepu!
Chodzimy od półki do półki, oglądamy, dotykamy, sprawdzamy jak działa, wpadamy w zachwyt (lub złość - czemu takie drogie) i łapiemy się na tym, że...nic nie wybraliśmy. Wśród setek ślicznych rzeczy, nie możemy dokonać pozornie prostego wyboru.
A przecież przyszliśmy tylko po zabawkę! Tymczasem straciliśmy pół dnia, czas nagli i trzeba wreszcie coś kupić. I kupujemy to, co nam się w tym momencie spodobało. Czy właściwie?
Przede wszystkim musimy pamiętać o bezpieczeństwie i wieku dziecka. Małe przedmioty można połknąć lub wepchnąć np. do noska lub ucha. Następnie oceniamy wielkość zabawki i siłę dziecka. Ogromne misie, hipopotamy czy pieski, przewyższające wzrostem naszego malucha są...dla nas. Dziecko nie jest siłaczem - dobrze więc, kiedy zabawka jest lekka i pasuje do jego rączki, by mogło ją wziąć, podnieść,przesunąć. Wtedy chętnie będzie się bawiło, a zabawka nie stanie się przedmiotem czekającym na bliżej nieokreślone "kiedyś ".
Dwie rzeczy będą zawsze trafione:
- muzyka klasyczna (a zwłaszcza wczesne utwory Mozarta! - tak, tak były robione na ten temat badania) lub kołysanki, które cudownie wyciszają i uspakajają maluszki przed snem,
- oraz twarde książeczki, które na początku my czytamy dzieciom, a one wykorzystują jako gryzaki, by z czasem zainteresować się nimi pełniej.
Dobrze jest też zatrzymać się przy grach i zabawach edukacyjnych - są wspaniałe i przykuwają uwagę już 2, 5 latka. Także plastelina, kredki świecowe, naklejki, bo wyrabiają zdolności manualne i rozbudzają wyobrażnię.
Na pewno każda zabawka jest do zabawy i przyjdzie jej czas, ale te niewykorzystane teraz - po prostu zabierają dziecku miejsce do zabawy i do biegania, tracąc z każdym dniem na atrakcyjności. A nie całkiem przecież o to nam chodzi, kiedy wkraczamy w magiczny świat zabawek.
Plac zabaw i brak pamięci
Jestem na placu zabaw i widzę taki obrazek. Trzylatek zjeżdza na zjeżdzalni a dwuletni maluch sypie piasek właśnie na nią. Jakaś mama poucza - to nieładnie!
Dzieci mają to do siebie, że rozwijają się i w pewnym wieku zachowują się podobnie. Małe, które ledwo zaczęło chodzić, będzie się tylko przyglądało. Z czasem, gdy podrośnie, będzie się bawiło tuż obok innego dziecka, ale nie zechce dzielić się swoją zabawką (to moje!). Może też się zdarzyć, że nie będzie chciało oddać także nie swojej zabawki. Miałam taką sytuację.
- Proszę - mówię - bądż grzeczny i oddaj zabawkę chłopcu.
- Nie jestem grzeczny i nie oddam! - odpowiedział rezolutnie...
Dzieci przechodzą przez różne etapy rozwoju, a nam pozostaje obserwować, czuwać i wpływać na to i... nie reagować zbyt emocjonalnie! Przypomnijmy sobie, jak nasze dziecko zachowywało się miesiąc czy dwa wstecz. Sypało piaskiem na inne, odbierało zabawki, z rykiem upierało się właśnie na coś i w tym momencie.
A potem...a potem mu przeszło. Wyrosło.
Wiara w sprawność dziecka
Dzieci bywają nieprzewidywalne, gdy poznają świat, a niektórzy rodzice są pozbawieni wyobrażni - do takiego wniosku doszłam obserwując place zabaw.
Zdarza mi się bowiem - i to często - widzieć dzieciaki cztero-pięcioletnie, a nawet sześciolatki wdrapujące się na daszki domków na placu zabaw. Uszczęśliwione wołaja z góry - mamo, patrz! I mama patrzy...odrywając się na moment od telefonu.
A we mnie rodzi się pytanie - co będzie, jeśli się on tam nie utrzyma i spadnie na ziemię? Kto będzie winien.
Poczucie rodzica przekonanego o sprawności swojego dziecka czasem może dosłownie lec w gruzach (konsekwencje to temat do przemyślenia). Wiemy, że dzieci są ciekawe i chcą wszystkiego spróbować, sprawdzić same siebie - huśtawki, zjeżdżalnie, koniki na sprężynie kuszą i stanowią wyzwanie. Do tego dochodzi pośpiech i wyzwanie - kto szybciej dobiegnie, wyżej się rozhuśta...
A nasza rola to włączenie wyobrażni i pilnowanie, uprzedzanie  faktu, by nasze dzielne roześmiane dziecko nie zjechało z pochyłego daszku '"na buzię ", nie spadło z huśtawki, a sprężynowy konik nie bryknął nadmiernie... Nie zawsze bowiem miłość idzie w parze z pełnym zaufaniem.
---

batel     bateltoiowo.blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Friday, February 1, 2013

Bezpieczeństwo dzieci na placu zabaw

Bezpieczeństwo dzieci na placu zabaw

Autorem artykułu jest Tomasz S.

Place zabaw w przedszkolach,  parkach czy przy osiedlach stanowią atrakcyjne miejsce dla zabawy dzieci. Tworzone są z myślą o zapewnieniu dzieciom niezapomnianej zabawy i prawidłowego rozwoju. Place zabaw jako miejsca przeznaczone dla dzieci powinny spełniać określone wymogi bezpieczeństwa.
Obecnie projektowane i montowane place zabaw są różnorodne, kolorowe i zapewniają urozmaiconą zabawę lecz nie zawsze są całkowicie bezpieczne dla bawiących się dzieci. Kwestia bezpieczeństwa placów zabaw dotyczy zarówno samych urządzeń służących do zabawy dzieci jak również ich otoczenia. Przede wszystkim place zabaw, które znajdują się w publicznym miejscu powinny posiadać odpowiednie certyfikaty jakości i bezpieczeństwa dostarczone przez producenta. Po zamontowaniu urządzeń zabawowych przez producenta kwestia bezpieczeństwa na nim spoczywa na administratorze zarządcy czy właścicielu placu zabaw.
Wykonanie placu zabaw zgodnie z obowiązującą normą
Wymagania dotyczące jakości i bezpieczeństwa na placach zabaw określa norma PN-EN 1176 2009r. Norma określa bardzo szczegółowo jak powinien być wykonany plac zabaw by nie stwarzał zagrożenia dla bawiących się dzieci. Urządzenia wykonane niezgodnie z normą mimo że wyglądają na solidne i bezpieczne mogą stwarzać zagrożenie dla dzieci. Dotyczy to przede wszystkim takich kwestii jak zakleszczenia odzieży i części ciała dziecka oraz wysokości bezpiecznego upadku z placu zabaw.
Regularna kontrola placu zabaw
Samo wykonanie placu zabaw z godnie z obowiązującą normą nie jest wystarczające. Użytkowane place zabaw powinny być regularnie kontrolowane w celu eliminowania zagrożenia dla bawiących się dzieci. Naturalna eksploatacja placu zabaw przez bawiące się dzieci powoduje zużywanie się niektórych części. Place zabaw są ponadto narażone na korozję spowodowaną niekorzystnymi warunkami pogodowymi wskutek czego z biegiem czasu niszczeją. Ze względu na częste umieszczenie placów zabaw w miejscach publicznych są one narażone na wandalizm. Wszystkie te czynniki sprawiają, że plac zabaw z upływem czasu może stracić swoje właściwości. Na skutek wandalizmu może się to stać bardzo szybko. Dlatego tak ważna jest regularna kontrola placów zabaw
Norma PN-EN 1176 2009r. dotycząca placów zabaw wyszczególnia trzy rodzaje kontroli, które powinny być przeprowadzane na placach zabaw:
1.      Regularna kontrola przez oględziny. Ta procedura kontrolna powinna być przeprowadzana co 1 do 7 dni. Częstotliwość jest uwarunkowana od użytkowania oraz umieszczenia placu zabaw, gdyż urządzenia zabawowe umieszczone na blokowisku są bardziej narażone na wandalizm niż od tych umieszczonych na przedszkolach oraz takie place zabaw są używane przez różne grupy wiekowe dzieci. Kontrola przez oględziny polega przede wszystkim na ocenieniu wzrokowym stanu technicznego placu zabaw, sprawdzeniu, czy urządzenie nie zostało zniszczone lub uszkodzone wskutek wandalizmu lub niekorzystnych warunków pogodowych takich jak silny wiatr czy ulewny deszcz. Podczas tej kontroli należy również sprawdzić stan nawierzchni, czy nie znajdują się zanieczyszczenia na jej powierzchni np. potłuczone butelki. Ocenie podlega również całe urządzenie zabawowe np. jeśli jest to plac zabaw wykonany z drewna czy nie występują drzazgi oraz rozwarstwienia drewna.
2.      Kontrola funkcjonalna. Ta kontrola powinna być przeprowadzana w częstotliwości od 1 do 3 miesięcy. Jest to bardziej dokładna i szczegółowa procedura kontrolna niż ocena stanu przez oględziny. Podczas kontroli funkcjonalnej należy sprawdzić przede wszystkim stan połączeń śrubowych, funkcjonalność poszczególnych elementów zabawowych, stabilność całości urządzeń oraz stopień zużycia placu zabaw lub jego poszczególnych elementów.
3.      Coroczna kontrola podstawowa. Jest to najbardziej dokładna procedura kontrola przeprowadzana na placach zabaw. Należy ją przeprowadzić przynajmniej jeden raz w roku.  Podczas tej kontroli w szczególności należy ocenić ogólny poziom bezpieczeństwa placu zabaw oraz nawierzchni. Sprawdzone powinny zostać również fundamenty umieszczone pod urządzeniami zabawowymi. Należy ocenić również kompletność urządzeń oraz poziom erozji i rozkładu placu zabaw oraz przewidzieć jak ten proces będzie postępował w kolejnym roku.
Te trzy rodzaje kontroli przeprowadzanych na placach zabaw to niezbędne minimum by dzieci mogły się cieszyć bezpieczną zabawą. Wszelkie czynności kontrolne powinny być udokumentowane. Najlepiej w tym celu prowadzić księgę kontroli, w której odnotowuje się datę wraz z wszelkimi uwagami oraz danymi personalnymi osoby odpowiedzialnej za kontrolowanie placu zabaw. Czynności kontrolne powinny przeprowadzać odpowiednio przeszkolone osoby, które wiedzą na co zwrócić uwagę oraz jak dokładnie ocenić stan techniczny placu zabaw.
Regularna konserwacja placu zabaw
Regularna kontrola pozwala wykryć zagrożenia natomiast odpowiednia konserwacja im zapobiega, szczególnie jeśli chodzi o wpływ warunków pogodowych. Poza niezbędnymi czynnościami konserwacyjnymi i naprawczymi wykonywanymi wskutek przeprowadzonej kontroli warto poddawać plac zabaw odpowiednim zabiegom konserwującym w celu przedłużenia jego żywotności. Istotną kwestią jest malowanie placu zabaw. Nawet jeśli wyniki kontrolne nie wykazują zagrożeń warto co kilka lat przemalować plac zabaw odpowiednimi farbami. Jeśli jest to plac zabaw wykonany z drewna dobrym rozwiązaniem jest użycie farb zawierających impregnat. Dzięki temu drewno uzyska dodatkową ochronę na warunki pogodowe. Odmalowanie placu zabaw ma także znaczenie estetyczne, kolory stają się żywsze a cały plac zabaw wygląda na nowszy.
Umiejscowienie placu zabaw względem innych obiektów
W przypadku montażu placu zabaw przy budynkach wielorodzinnych objętych jednym pozwoleniem na budowę istnieje obowiązek zachowania odległości 10m od linii rozgraniczających ulicę, od okien pomieszczeń przeznaczonych na pobyt ludzi oraz od miejsc gromadzenia odpadów. Zasada ta nie dotyczy placówek oświatowych. Plac zabaw powinien być oddalony od parkingu o przynajmniej 7m w przypadku parkingu na 4 stanowiska włącznie, 10m w przypadku parkingu z liczbą miejsc od 5 do 60 włącznie oraz 20m w przypadku parkingu z liczbą miejsc powyżej 60
Odpowiednia nawierzchnia na placu zabaw
Zamawiając wykonanie placu zabaw należy uwzględnić to na jakim podłożu ma on się znajdować. Jest to bardzo ważna kwestia ze względu na bezpieczeństwo bawiących się dzieci gdyż podłoże na placu zabaw musi pełnić określone funkcje związane z amortyzacją upadku. Kwestia ta jest również określona w normie dotyczącej placów zabaw PN-EN 1176 – 2009r.
Place zabaw budowane wiele lat temu niezależnie od wielkości zazwyczaj znajdowały się na trawie, która z czasem została wydeptana wskutek użytkowania urządzeń i pozostała zbita gleba. Raczej mało spotykanym przypadkiem jest również uzupełnianie ubytków trawy przy urządzeniach. Administratorzy i osoby odpowiedzialne za utrzymanie i bezpieczeństwo placów zabaw zdają się nie zwracać uwagi na tą kwestię lub po prostu nie zdają sobie sprawy z niezgodności jakie występują. Zazwyczaj firmy, które specjalizują się w budowie placu zabaw nie zajmują się jednocześnie powierzchnią pod plac zabaw choć mają obowiązek w dokumentacji produktu określić jakie podłoże jest dopuszczalne a jakie nie do montowanych urządzeń zabawowych. Rodzaj dopuszczalnego podłoża jest określony w normie PN-EN 1176 z 2009 roku i jest uzależniony od krytycznej wysokości upadku z urządzenia. W zależności od tej wysokości plac zabaw może znajdować się na powierzchni trawiastej lub glebowej, piaskowej, żwirowej, korowej, wiórowej oraz innych materiałów zgodnych z wymogami normy m.in. sztuczna nawierzchnia gumowa. Przez krytyczną wysokość upadku należy rozumieć maksymalną wysokość z jakiej dziecko może spaść a nie wysokość całego placu zabaw. Przykładowo zestaw zabawowy składający się z wieży z dachem, podestu ze zjeżdżalnią oraz wejścia na ten podest posiada krytyczną wysokość upadku równą wysokości górnej krawędzi podestu a nie wysokości daszku, który nie stanowi elementu służącego do zabawy.
Nawierzchnię trawiastą oraz glebową można stosować jeśli krytyczna wysokość upadku z urządzenia jest równa bądź mniejsza niż 1m. Nawierzchnia trawiasta posiada wystarczające właściwości amortyzujące upadek dla niewielkich urządzeń zabawowych. Zazwyczaj wystarcza dla takich urządzeń jak bujaki na sprężynie czy huśtawki wagowe oraz zjeżdżalni, których część startowa znajduje się poniżej 1m. Tak jak wspomniałem wyżej nawierzchnia trawiasta ma to do siebie, że wraz z zwiększeniem intensywności użytkowania urządzenia wydeptuje się i należy nieużytki uzupełniać lecz posiada również wiele zalet. Zazwyczaj łatwo zauważyć i usunąć z jej powierzchni zanieczyszczenia, bawiące się dzieci nie brudzą się tak jak w przypadku nawierzchni sypkich oraz zadbana trawa prezentuje się estetycznie. W przypadku trawy po ulewnych deszczach woda nie stanowi problemu, gdyż bez przeszkód wsiąka i nie występuję błoto.
Piasek jest również często stosowaną nawierzchnią przy placach zabaw. Jednak trzeba zwrócić uwagę by był to odpowiedni piasek oraz o odpowiednich właściwościach. Wielkość ziaren piasku stosowanego jako podłoże pod placem zabaw powinna się mieścić w przedziale od 0,2 do 2mm. Natomiast minimalna grubość powierzchni powinna wynosić przynajmniej 20cm dla krytycznej wysokości upadku mniejszej bądź równej 2m oraz odpowiednio 30cm dla wysokości mniejszej bądź równej 3m. Identyczne parametry grubości i wysokości upadku stosuje się w przypadku powierzchni żwirowej, z tym że żwir pod placem zabaw powinien posiadać ziarna w wielkości od 2 do 5mm. Na placu zabaw powierzchnia piaskowa i żwirowa może przysporzyć kłopotów ze względu, że znajdujące się zanieczyszczenia mogą zostać zasypane w podłożu. Nawierzchnie sypkie jak sama nazwa wskazuje rozsypują się i trzeba regularnie kontrolować ich grubość pod urządzeniami zabawowymi. Ponadto dzieci łatwo się brudzą i wnoszą potem żwir i piasek do pomieszczeń a po ulewnych deszczach podłoże zmienia się w błoto. Zaletą jest to, że piasek oraz żwir można stosować do większych placów zabaw.
Nawierzchnie wiórowe oraz korowe są dość rzadko spotykane jednak posiadają wiele zalet jako podłoże pod plac zabaw. Mianowicie nie rozsypują się tak jak piasek i żwir, bawiące się dzieci mniej się brudzą a woda bez przeszkód swobodnie przesiąka przez warstwę podłoża. Wióry oraz korę można stosować do krytycznej wysokości mniejszej bądź równej 2m jeśli ich grubość wynosi przynajmniej 20cm oraz odpowiednio do wysokości mniejszej bądź równej 3m jeśli grubość podłoża wynosi przynajmniej 30cm. Wielkość wiórów powinna się mieścić w przedziale od 5 do 30mm, natomiast kory w przedziale od 20 do 80mm. Taka ziarnistość sprawia też, że zanieczyszczenia łatwiej usunąć z powierzchni podłoża pod placem zabaw. Estetycznie taka forma podłoża prezentuje się znacznie lepiej niż piasek czy żwir. Wióry i kora posiadają odpowiednie właściwości amortyzujące chroniące dzieci przed upadkiem z placu zabaw i można tą formę podłoża stosować do większych urządzeń zabawowych jednak ze względu na wielkość ziaren jest to dość szorstki materiał.
Nawierzchnie sztuczne coraz częściej stosuje się na placach zabaw, szczególnie w programie Radosna Szkoła. W zależności od rodzaju nawierzchni można ja stosować praktycznie do wszelkiego rodzaju placów zabaw. Nawierzchnia gumowa posiada znakomite właściwości amortyzujące upadek. Jeśli posiada odpowiednio wykonany spad nie zatrzymuje się na niej woda. Zaletą jest to, że nie trzeba uzupełniać ubytków jak w przypadku nawierzchni sypkich, kory, wiórów czy nawet trawy. Większe zanieczyszczenia bez problemów można usunąć z powierzchni. Mały problem istnieje, jeśli na powierzchnie gumową wniesie się błoto z obszaru położonego poza placem zabaw gdyż stosunkowo ciężko się czyści podłoże gumowe. Szczególnie jeśli są to jasne kolory nawierzchni ubrudzenia błotem są widoczne i o ile nie stwarza to zagrożenia dla bezpieczeństwa to ma jednak wpływ na estetykę całego placu zabaw. Największą wadą jest jednak cena takiego podłoża a najwyższa jest za kolory pomarańczowy i niebieski, czyli te stosowane w programie Radosna Szkoła. Odpowiednie położenie nawierzchni wymaga wynajęcia odpowiedniej firmy specjalizującej się w tej kwestii a nie zawsze firma, która zajmuje się budową placów zabaw wykonuje jednocześnie nawierzchnię.
Z szeregu dostępnych typów nawierzchni na plac zabaw podczas wyboru najpierw należy określić wielkość upadku z urządzenia zabawowego. Raczej mało spotyka się urządzeń zabawowych z wysokością upadku powyżej 3m, gdzie należy już stosować specjalne nawierzchnie gumowe. Wybierając nawierzchnię na plac zabaw poza wysokością należy uwzględnić również inne czynniki, indywidualnie dla każdego placu zabaw.
Niezbędne urządzenia przy placach zabaw
Plac zabaw służy przede wszystkim dzieciom jednak w jego otoczeniu powinny się znajdować dodatkowe urządzenia, które uczynią miejsce zabawy dzieci bezpieczniejszym. Ważnym elementem na placu zabaw są ławki, które powinny się znajdować w takich miejscach by nie kolidowały z urządzeniami zabawowymi. Rodzice czy opiekunowie powinni mieć zapewniony z ławek ogólny ogląd placu zabaw by w razie konieczności szybko zauważyć i zareagować na możliwe zagrożenie. Bardzo istotne by w pobliżu znajdowały się kosze na śmieci. Jest to wymóg niezbędny by zachować plac zabaw w czystości. Kosze na śmieci są często umieszczane bezpośrednio przy ławkach co nie jest dobrym rozwiązaniem gdyż mogą być wykorzystywane do zabawy przez dzieci. Ważne jest by na placu zabaw znajdował się regulamin na którym będą umieszczone numery telefonów do policji czy pogotowia. Bardzo istotne jest ogrodzenie całego terenu przeznaczonego na plac zabaw. Ogrodzenie spełnia kilka ważnych funkcji: utrudnia dostęp osobą niepowołanym i zwierzętom, które zostawiają odchody, oraz poprawia kontrolę nad bawiącymi się dziećmi, które nie mogą wyjść z placu zabaw poza wyznaczonymi do tego miejscami. Ogrodzenie jest szczególnie zalecane jeśli plac zabaw znajduje się przy ruchliwej ulicy. Często spotykane jest że ogrodzony plac zabaw posiada tylko jedno wejście w postaci furtki co nie jest najlepszym rozwiązaniem. Owszem daje dużą kontrolę nad bawiącymi się dziećmi ale utrudnia dostanie się służbą ratunkowym. W przypadku dużych placów zabaw jest to istotna kwestia. Dobrze jest gdy w ogrodzeniu jest brama umożliwiająca wjazd np. ambulansowi. Jeśli plac zabaw jest zamykany na noc ważne by była umieszczona np. przy regulaminie informacja gdzie znajdują się klucze do bramy umożliwiającej wjazd.
Roślinność na placu zabaw
Różnorodna roślinność umieszczona wokoło placu zabaw podnosi walory estetyczne ale również pełni wiele istotnych funkcji. Wysokie drzewa z rozłożystą koroną zapewniają zacienienie. Zarówno bawiące się dzieci jak i opiekunowie i rodzice docenią możliwość przebywania w cieniu w upalne dni. Ma to również znaczenie zdrowotne dla przebywających osób na placu zabaw, latem minimalizuje ryzyko udarów spowodowanych długim przebywaniem na słońcu. Ważne jest by drzewa na placu zabaw były odpowiednio „przygotowane”. Nisko znajdujące się gałęzie stwarzają zachętę dla dzieci do wchodzenia na drzewo co może skończyć się upadkiem. Roślinność umieszczona na placu zabaw lub wokoło niego nie powinna utrudniać rodzicom czy opiekunom widoczności. Trzeba również zwrócić uwagę na rodzaj roślinności. Rośliny posiadające trujące owoce czy kolce nie są odpowiednie na plac zabaw, bawiące się dziecko może się skaleczyć lub zatruć.
Zwrócenie uwagi na wyżej wymienione kwestie dotyczące bezpieczeństwa dzieci na placu zabaw pozwolą zminimalizować ryzyko wypadku i odpowiednią zabawę najmłodszym użytkownikom.
---


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak wychować szczęśliwe dzieci...

Jak wychować szczęśliwe dzieci...

Autorem artykułu jest Monika Kminiak

Zdarzyło Ci się kiedyś wypowiedzieć słowa: "Szkoda, że nie wiedziałem tego, gdy byłem dzieckiem"?
Teraz stoisz przed szansą przekazania dziecku cennej lekcji życia. Niech wie, że sposób życia o jakim marzy jest możliwy i
dostępny, jeśli tylko włoży w to swój wysiłek, aby tak się stało.



Ten wysiłek będzie nieporównywalnie mniejszy do korzyści, jakie może otrzymać, a przede wszystkim korzyści te pozostaną na resztę jego wspaniałego życia.

Czy naprawdę chcesz być szczęśliwy?
Zdaję sobie sprawę z tego, że pytanie może wydawać Ci się śmieszne, bo na dobrą sprawę każdy odpowiedział by w tym miejscu:
TAK!
Tymczasem prawda jest taka, że większość dzieci i ludzi dorosłych walczy codziennie z tym, aby BYĆ SZCZĘŚLIWYMI. Pomimo tego, że wszyscy chcemy być szczęśliwi, wielu ludzi nie potrafi znaleźć szczęścia. Dzieje się tak dlatego, że szukają je w niewłaściwych miejscach.
Jednym z najważniejszych problemów z jakimi ludzie mają do czynienia jeśli chodzi o szczęście, to fakt, że oni tak na dobrą sprawę
nie wiedzą czym właściwie jest szczęście, co sprawia, że czują się szczęśliwi i jak można być częściej szczęśliwym.

A musisz wiedzieć, że bycie szczęśliwym, to wybór każdego z nas.
Wszyscy znamy uczucie szczęścia. Znamy ludzi, u których to uczucie występuje częściej, niż u innych. Znamy również osoby, które są szczęśliwsze, niż inne.
Dlaczego tak jest?
Możemy robić rzeczy, które sprawiają, że czujemy się szczęśliwi, albo być wśród ludzi, którzy są szczęśliwi za to, że są blisko nas. Ale co zrobić, kiedy zdarzają się pewne rzeczy, które sprawiają, że czujemy się nieszczęśliwi? Jak przywrócić uczucie szczęścia? Jak BYĆ szczęśliwszym w życiu?
Zapamiętaj!
Szczęście jest WEWNĄTRZ CIEBIE, NIE POZA TOBĄ.
Nigdy nie odkryjesz prawdziwego szczęścia jeśli oczekujesz, że znajdziesz je „gdzieś tam”. Szczęście jest wewnątrz Twoich własnych myśli, działań i przekonań.
Więcej rzeczy, więcej pieniędzy i więcej przyjemności zapewniają tylko chwilowe wybuchy szczęścia, które nie utrzymają sie wiecznie. W niektórych sytuacjach nie spowodują w ogóle żadnego uczucia szczęścia.

Mimo, że doświadczamy przyjemne uczucia, to tak naprawdę jest to tylko 1/3 ogólnego poziomu szczęścia. Taki poziom szczęścia osiągamy najczęściej.
Naukowcy ustalili, że pozostałe 2/3 poziomu szczęścia polega na kreowaniu ZNACZENIA życia człowieka poprzez POMAGANIE INNYM JAK MOGĄ BYĆ SZCZĘŚLIWYMI, poprzez ZAZNANIE MIŁOŚCI, DOBROCI i WDZIĘCZNOŚCI oraz poprzez ROBIENIE TEGO CO KOCHAMY ROBIĆ, a więc robienie rzeczy z pasji.
Jednakż.e... nie możemy BYĆ SZCZĘŚLIWI PRZEZ CAŁY CZAS! TO JEST NIEMOŻLIWE.
WSZYSCY MUSIMY CZUĆ SIĘ NIESZCZĘŚLIWI OD CZASU DO CZASU!
Aby zrozumieć, co to znaczy być szczęśliwym, trzeba również zrozumieć jak to jest, kiedy czujemy sie nieszczęśliwi.
To, że odczuwamy różne emocje przy różnych rzeczach, nie oznacza, że nie mamy dbać o to, aby być  bardziej szczęśliwymi, a rzadziej nieszczęśliwymi.
Sztuka polega na umiejętności szybkiego przejścia z negatywnego do pozytywnego nastroju.
Zapamiętaj!
Tylko od nas samych zależy czy będziemy szczęśliwi. Żadne okoliczności, żadna osoba nie mają wpływu na nasze szczęście.  TWÓJ WYBÓR co zrobisz, aby być szczęśliwym.
---

Monika Kminiak
www.szczesliwedziecko.eu
www.facebook.com/szczesliwedziecko

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl